piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział VI - Impreza .




Rano obudziła mnie mama .
-Wstawaj . Musimy wszystko spakować i jeszcze ja pójdę do sklepu po resztę rzeczy – uśmiechnęła się .Ja usiadłam i wzięłam telefon do reki . Na wyświetlaczu pojawiła się 09:00.
- Ok . To zaraz będę gotowa . - wstałam , zabrałam ubrania z szafy i poszłam się przebrać i umyć . Kiedy wyszłam z łazienki ,zjadłam śniadanie i spakowałam do szkolnej torby : ubrania na wieczór , koc , mini głośniki , pendraywa i jeszcze kilka potrzebnych rzeczy . Później włączyłam na chwilę laptopa i sprawdziłam m. in. pocztę e -mail . Tam czekała na mnie wiadomość od jednej z koleżanek z listą osób które będą na zabawie . Przeczytałam ją . Z klasy nie będzie 3 osób i prawie każdy bierze ze sobą kogoś .
-Będzie nas 44 – powiedziałam do mamy gdy weszła do mnie do pokoju .
- Ok . Ja idę na zakupy – powiedziała i wyszła z mieszkania .
Zaczęłam rozmyślać nad tym co mam spakować .
Kiedy przyszła mama , spakowałyśmy torby .
O 13:15 zadzwonił mój telefon . Na wyświetlaczu pojawiło się imię : Zayn .
-Hej – odebrałam .
-Cześć . Za ile mam być ? - zapytał .
- Za 10 . Pasuje ? - powiedziałam .
- Tak . To zadzwonię jak będę pod blokiem .
- Ok . Pa -rozłączyłam się .
Punktualnie o 13:25 zadzwonił nowy kolega . Razem z mamą zniosłyśmy wszystkie torby . Na dole czekał już Zayn . Kiedy zobaczył ,że idę , podbiegł do mnie wziął jedną z toreb ,a po chwili zabrał tez jedną od mojej mama . Gdy wszystko było w samochodzie przedstawiłam Zayna mamie .
W drodze do domu cioci mama rozmawiała z chłopakiem ,a ja wtrącałam się od czasu do czasu .
Na miejscu moja rodzicielka pomogła wypakować wszystko i po krótkim wykładzie na temat zachowania ,alkoholu i innych rzeczy o których nawet nie chciała słyszeć , odjechała ,zostawiając mnie i Zayna samych . Rozejrzałam się po okolicy . Nic się nie zmieniło . Las jak zawsze zielony , dom nadal wyglądał pięknie , choć od ponad roku rzadko ktoś tu bywa .
- Chodź idziemy – powiedziałam, wzięłam kilka toreb i ruszyłam w stronę drzwi. Chłopak zrobił to samo . Gdy już wszystko było w domu ,oprowadziłam po nim towarzysza .
- Fajnie tu . Duży jest – uśmiechnął się i z ciekawością rozglądał się dookoła .
- Nom . Jak moja św. pamięci ciocia mogła tu sama mieszkać – weszliśmy na górę . Kiedy pokazałam mu cały dom ,sprzątnęliśmy kilka pokoi – w tym salon - i zaczęliśmy rozpakowywać rzeczy . Później przyszykowałam na górze miejsca do spania ,a Zayn przygotował miejsce na ognisko , drewno i kijki do kiełbasy . Gdy skończyliśmy postanowiliśmy odpocząć . Usiedliśmy przed domem i wsłuchiwaliśmy się w ciszę ,która po chwili przerwał chłopak :
-Cieszę się ,że mnie zaprosiłaś .
-Na początku ty się wprosiłeś ,ale jeśli mam Ci tego nie wypominać to ,ok – uśmiechnęłam się .
-No tak . Nie wspominajmy o tym – odwzajemnił uśmiech .
- Ja ciesze się ,że przyszedłeś – powiedziałam lekko zawstydzona .
- A ja cieszę się ,że się poznaliśmy . Niby to tylko kilka dni ,ale muszę Ci powiedzieć ,że nigdy nie spotkałem takiej osoby jak ty . - gdy to mówił patrzył mi prosto w oczy . Czułam,że mówi szczerze i prosto z serca lecz i tak nie mogłam w to uwierzyć .
- Kilka dni … -powtórzyłam .
-Czuje ,że tobie mogę powiedzieć wszystko , że mogę Ci ufać … nigdy nie czułem czegoś takiego – uśmiechnął się i szybko dodał – przepraszam ,że mówię takie rzeczy ,ale Ciebie nie potrafię okłamać - zamilkł .
-Ja ..ja ..czuję to samo . Tak jak bym znała Cię już bardzo długo ale…. - Zayn mi przerwał
- ..ale nie potrafię tego wyrazić słowami – powiedział to i …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz